Co dwa koty to nie jeden :)

Za mną kolejna wizyta u dwóch kotów, które poznały się dopiero jakiś czas temu. Cieszę się, że mogę pomagać zwierzętom zaprzyjaźniać się i żyć ze soba w zgodzie. Ciągle martwię się jednak, że do wielu domów trafiam z pomocą zbyt późno 🙁 Chciałabym jak najczęściej pomagać za wczasu – zanim dojdzie do konfliktu między zwierzakami nieumiejętnie zapoznawanymi zbyt szybko. Fajnie by było móc zadziałać zanim w nowym domu wystąpią przejawy agresji, zanim po prostu – któreś ze zwierząt zestresuje się za bardzo. W każdej jednak sytuacji można spróbować pomoc zwierzakom dogadać się. Prawie nigdy nie jest za późno, aby wypróbować metody powolnego, spokojnego łączenia stada. Metody, które szanują potrzeby obu zwierząt. Bywa, że zbyt często zajmujemy się tylko nowym, przybyłym niedawno kotem, zapominając o kocie-rezydencie. Z drugiej strony: spotykam też rodziny, gdzie tylko ten pierwszy kot otoczony jest ostateczna dostateczną opieką, a młody? Cóż, "jakoś sobie poradzi". Ja wierzę, że można systematyczną i spokojną pracą pomóc obu kotom jednocześnie. I dążę do tego podczas każdej wizyty u dwóch nowych dla siebie kotów.

 

Dodaj komentarz