Z takim mniej więcej pytaniem zgłosiła się do mnie kolejna rodzina w potrzebie. Ci kochani opiekunowie nie przeszli obojojętnie koło suczki znalezionej w lesie; przygarnęli ją pod swój dach i chcą zapewnić najlepsze możliwe życie. Często nie wiemy, jakie życie wiódł w młodości znaleziony przez nas psiak. Czy znał ludzi, czy wychował się samotnie, co jadł i czego zdążył się nauczyć. Dlatego ważna jest obserwacja psa i zachowanie spokoju w nowych sytuacjach. Nie podkreślajmy psiego lęku, gdy nasz pupil przestraszy się włączonego odkurzacza czy upadającego garnka. Na spacerach nie spuszczjamy ze smyczy, dopóki psiak chociaż w podstawowym zakresie nie opanuje komendy "do mnie" lub "stop". Tak będzie bezpieczniej. Smycz wszak możemy mieć bardzo długą i ćwiczyć przywoływanie do skutku! Wszytkiego uczmy stopniowo, małymi krokami. Spacerujmy w pobliżu przystanków, ale nie wsiadajmy od razu do autobusu. Znajdźmy miejsca spokojne, gdzie pies będzie mógł "skorzystać z toalety", nie rozglądając się cały czas na boki w poszukiwaniu bodźców; pozwalajmy dużo węszyć – to dobry sposób na poznanie terenu i uspokojenie.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.