Po kolejnym spotkaniu z Giną nasze nadzieje na szybszą poprawę jest psychofizycznego stanu urosły. Po pierwszej wizycie było o wiele lepiej. Psu pomogły pierwsze zalecenia, suplementy diety o charakterre nieco uspakajającym, cierpliwość Opiekunów, regularnie ćwiczenia. Gina zaakceptowała balkon, polepszyło się jej zachowanie w stosunku do ludzi i psów mijanych na ulicy. Ale ostatnio znów coś się stało 🙁 "Coś", o czym wie tylko sunia. Bowiem nasze oczy tak wiele zmian nie są w stanie zauważyć. Po zachowaniu psa jednka widać, że coś ją niepokoi i pogarsza stan psychiczny. Być może to nowy psi sąsiad (szczeniak!), być może nowe narzędzia używane na pobliskiej budowie osiedla, być może stan zdrowia. Nowe zalecenia, pomysły i zadania dla Opiekunów pomogą, tylko trzeba na to czasu. Terapia behawioralna to nie cud-tableka. To niekiedy długa i żmudna praca, metodą małych kroków. Podczas tej pracy zawsze wspieram swoje rodziny, swoich podopiecznych. Bo zoopsycholog to nie tylko spec od psów, ale też mediator na linii człowiek-zwierzę. Człowiekowi, pododbnie jak zwierzakowi, należy się wsparcie, bo to na nim spoczywa cała praca z pupilem. Wytrwałości drodzy Opiekunowie!
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.