Z dzisiejszej "mokrej świątecznej" okazji kilka słów o kotach i wodzie.
Jak wszyscy wiemy: koty powinny pić sporo wody; zwłaszcza, jeśli jedzą głównie suchą karmę. O pojeniu kotów czytaliście w naszych Kocich Poradach. Zdarza się jednak, że woda znajduje też inne "kocie zastosowanie". A mianowicie: istnieje pogląd, że koty należy karcić chlapnięciem wodą prosto w pyszczek. Psiknięcie wodą w spreju w okolice kociej głowy ma działać jak odstraszacz. Psik…! I kot znika ze stołu, znad naszego talerza czy też przestaje drapać mebel. Taka "kara" zapewne czasami zadziała. My jednak jesteśmy niej PRZECIWNI! Mówimy stanowcze NIE psikaniu w koty wodą! Dlaczego?
Po pierwsze nierzadko stosujemy za dużo wody, ta dostaje się do kocich uszu i może spowodować przeziębiebie (lub co gorsza zapalenie ucha; tak tak: woda w uchu + przeciąg dają marne rezultaty). Po drugie: istnieją o niebo lepsze i bardziej zrozumiałe dla kotów komunikaty, mające zatrzymać dane niepożądane zachowanie. Na przykład: głośniejsze słowne "psiik", "pszszsz…", "kszszsz…".
Dlaczego to działa? Ponieważ koty porozumiewają się między sobą używając podobnych dźwięków. Są one dla kotów znane i zrozumiałe. Mają charakter odstraszający. Gdy jeden kot chce drugiego przegonić (np. z jakiegoś legowiska) może wybrać któryś z komunikatów: fukanie, prychanie, itp. Dobry koci opiekun zastosuje zatem dźwiękowy komunikat jako "karę", którą jego kot zrozumie dużo szybciej, niż nienaturalne w świecie kotów – polewanie się wodą.
Śmingus-Dyngus to zabawa tylko dla ludzi! Koty – wody mogą się, co najwyżej, napić 🙂.
Autor: Julia Galia zoopsycholog
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.