Wizyta u warszawskiej rodzinki z Zacisza należała do dość emocjonujących. Państwo przygarnęli potrzebującego domu okołorocznego psiaka do kolana, który na początku całkiem dobrze dogadał się z dwoma mieszkającymi w domu kotami. Kocur – bardzo asertywny, odwrażny, spokojny nawet po upływie kilku dni zachowywał się poprawnie w stosunku do kota. Jednak koteczka bardzo się przestraszyła coraz bardziej śmiałego psiaka. Po raz kolejny sprawdziła się zasada: warto przeprowadzać proces łączenia obcych sobie zwierząt powoli i krok po kroku, rozpoczynając od kompletnej izolacji zwierząt. W przeciwnym razie może zdarzyć się to, co w tym domu: na początku wszytko gra, dopiero po kilku dnia zaczynają się spięcia. Jest to dość normalny przebieg adaptacji w nowym domu, gdzie każde zwierzę po początkowym stanie asekuracji zaczyna prezentować nowe, inne zachowania. Pies staje się odważniejszy, a kot – lękliwy. Aby temu zapobiec warto od początku poprawnie łączyć obce sobie zwierzaki. Kota i psa można zaprzyjaźnić słuchając nie tylko rad znajomych, którym taka sztuka udała się raz czy dwa, tylko pod okiem doświadczonego behawiorysty, który zna wiele zwierząt i pomagał w socjalizacji większej ilości zwierzęcych par. Dodatkowo przypominam: każde łączenie warto poprzedzić wcześniejszymi badaniami zwierząt.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.