Nasza niedawna wizyta u zwierzaków obfitowała w ciakawostki… Koty poznałam już wcześniej, przeprowadzaliśmy szczęściliwe połączenie ponad rocznego nowerskiego leśnego z małym dachowcem. Chłopcy się dogadali, stworzyli zgrany duet. Po kilku miesiącach do psów ma dołączyć kolejny… zwierzak. Pies! Ale nie zwyczajny… Jack Russel 🙂 Tak, dobrze pamiętacie. Jacki to te białe pieski znane z filmu "Maska". Wszędzie ich pełno, biegają z prędkością światła i często nie przepadają za kotami. Seria ćwiczeń, które przygotowałam dla tych kotów, a zwłaszcza dla suczki jest dość długa. Musimy uwazać na wiele czynników podczas takiego zapoznawania psa z kotami: stan zdrowia zwierząt, przygotowanie kotów, możliwości ucieczki na półki czy komody gdzieś wyżej, na instynkt łowczy psa. Tu nie ma żartów i miejsca na "puśćmy ich, niech biegają"! Odradzam takie łączenie zwierząt "na hurra!" To tylko czasem się udaje. W większości przypadków nie udaje się i dochodzi do trwałych zaburzeń w relacji między zwierzakami. Powolne łączenie metodą małych kroków pod okiem specjalisty popłaca. Jest też wyrazem szacunku dla różnych potrzen kotów i psów. Zasada numer jeden to czas na wymianę zapachową bez kontaktu wzorkowego. Przynamniej na dobę.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.