Z okazji Światowego Dnia Kota o kocie słów kilka. Bez nadmiernego głaskania.
Ani ludzi, ani kotów.
Koty… Najukochańsze, ale nadal żyjące w cieniu zabobonów. Przed jednych kochane, przez innych przepędzane. Tu uwielbiane i hołubione, tam znienawidzone i budzące strach. My wydajemy na nie fortunę, inni nie otworzą im nawet piwnicznego okienka w mroźną noc. Skąd ta rozbieżność? Dlaczego to zwierzę budzi tak skrajne emocje? Jak to możliwe, że jako społeczeństwo przejawiamy tak odmienne postawy wobec tego małego drapieżnika? Czy to koty są różne, czy my różnie je postrzegamy
Święto dachowców
Światowy Dzień Kota to święto mające promować prokocią postawę. Dzień, w którym wielbiciele kotowatych zwracają uwagę na problemy, z jakimi borykają się koty, główne te bezdomne. Uważa się, że zainicjowany we Włoszech (Giornata mondiale del gatto), a kontynuowany m.in. w Polsce ruch uwrażliwia na najbliższego po psie towarzysza ludzkiej rodziny. Wiele inicjatyw skupia się na szeroko pojętej pomocy kotom wolno żyjącym, do której chcą przyczyniać się też środowiska hodujące koty rasowe. Akcje takie jak „Rasowce – Dachowcom”, kiedy to podczas wystaw kotów rasowych zbierane są datki na pomoc tym bezdomnym, bywają stałym elementem obchodów tego dnia.
Niezwykle ważna jest doraźna pomoc (karma, schronienie), edukacja na temat roli kotów wolno żyjących w środowisku, podkreślanie istoty sterylizacji (jedyny sposób na zapewnienie im godnego życia).
Nie wolno zapominać, że poza kwestiami fizjologicznymi, zdrowotnymi i bytowymi kotom należy pomagać jeszcze w innym zakresie. Podobnie jak inne ssaki czy zwierzęta w ogóle mają złożone potrzeby psychiczne.
Życzenia dla mruczków
W środowisku miejskim i wiejskim kot wiedzie (a przynajmniej powinien wieść) życie dość unormowane, którego bieg wyznaczają podstawowe elementy: zdobywanie pokarmu i wody, chronienie się przed zimnem czy upałem, rozmnażanie (które nam, ludziom, przypadło kontrolować), kontrola środowiska, odpoczynek. Kotom tym należy przede wszystkim życzyć zdrowia (bo niełatwo zauważyć ich chorobę czy podać leki), odpowiedniego schronienia (budujemy coraz więcej budek na zimę), lokowania się w oddaleniu od ruchliwych czy niebezpiecznych okolic. No i świadomych sąsiadów wokół. Ludzi, którzy będą im pomagać oraz takich, którzy nie będą przeszkadzać pomagającym.
Kotom domowym życzymy zrozumienia. Nie, to nie one mają nas zrozumieć i się do nas dostosować. To my mamy je zrozumieć i stworzyć im takie warunki, w których będą mogły realizować wszystkie swoje potrzeby. Zarówno te fizyczne, jak i psychiczne. Oczywiście w sposób przyjęty przez człowieka, niegodzący z kolei w jego wolność.
Zrozumieć kanapowca
Czy da się pogodzić potrzeby kotów z ludzkimi? Czy da się stworzyć w domu środowisko na tyle urozmaicone, aby kot z nudów nie pruł nam firanek? Czy jest możliwe, aby nie musiał stosować słynnego triku ze znaczeniem kanapy moczem? Odpowiedź brzmi: trzy razy tak! Ale pod warunkiem… zrozumienia kota.
To nie musi być trudne. Liczby nie kłamią – coraz więcej kotów zalega na naszych kanapach zamiast hasać po ulicy, unikając pędzących samochodów. Czy te rodziny odrobiły zadanie domowe ze zrozumienia kota, czy też mają po prostu szczęście, bo ich kot zachowuje się poprawnie?
Z całą pewnością jest cała rzesza kotów grzecznych i bezproblemowych. Kuweta to dla nich oczywistość, są zaprzyjaźnione z drapakiem, a drugi kot nie służy za ruchomy cel. Ale są też koty bardziej kłopotliwe. O ich złych nawykach jak nietrafianie do kuwety, mylenie łóżka z pieńkiem do ostrzenia pazurów, gonitwy za psem czy syczenie na małe dziecko słyszy się często (choć nie tak często, jak te problemy w rzeczywistości występują). Dlaczego? Bo ludzie kochają koty i wiele im wybaczają. Bo wstydzą się przyznać do zasikanego materaca. Bo nie wiedzą, że wiele problemów wynika z kociego stresu i co najważniejsze: nie wiedzą, że można temu zaradzić.
Źródła kociego stresu
Krok pierwszy to zrozumieć kota. Owszem, nie zawsze będzie łatwo dojść, dlaczego akurat mój kot… (tu każdy może wpisać zachowanie, którego chciałby się pozbyć), lecz jeśli zaczniemy od zrozumienia wymagań kota w ogóle, będzie nam znacznie łatwiej odszukać źródło kociego stresu. A następnie stawić mu czoła, pokonać albo przynajmniej zmniejszyć. Po wykluczeniu problemów zdrowotnych, to właśnie on jest główną przyczyną siusiania poza kuwetą czy agresji wobec innych zwierząt i ludzi. Nie, bynajmniej nie złośliwość! Koty nie są złośliwe, wredne ani cyniczne. Wymienione określenia to daleko idąca psychologiczna nadinterpretacja. Te zwierzęta nie są w stanie odczuwać tak zaawansowanych i złożonych emocji. Powody „złych” zachowań są znacznie bardziej przyziemne.
Zrozumieć kota to podstawa
Wytłumaczenie wielu niepokojących działań leży w zrozumieniu kociego etogramu, czyli zestawu cech i zachowań charakterystycznych dla gatunku. Należą do nich po pierwsze: zachowania związane z terytorium życia, ze sposobem szukania i pobierania pokarmu, z rodzajem budowanych relacji wewnątrz i na zewnątrz kociej grupy. Warto też poznać zachowania związane z uczeniem się, zabawą, akceptacją wszelkich zmian, na jakie kot w środowisku człowieka jest wystawiany. Czy aby na pewno wiemy, do czego służy kotu kuweta? Czyżby drapak nie był tylko narzędziem do ostrzenia pazurów? Wspólna miska z drugim kotem to dobre rozwiązanie? Dlaczego gonitwa za papierową kulką jest ważnym elementem codzienności? Po co kotu więcej niż jedno naczynie z wodą? Czy on musi tak głośno miauczeć? Czemu wisi na firance, skoro tu, na ziemi ma tyle zabawek? W jakim celu ucieka na szafę na widok niegroźnego pieska sąsiada? Dlaczego znowu nasikał do butów męża? Zrozumienie tych wszystkich aspektów kociego życia pozwoli nam uniknąć problemów z zachowaniem pupila. Kotu zaś nasza świadoma i mądra postawa umożliwi bycie po prostu kotem. Kotem niesprawiającym problemów.
Autor: Julia Galia zoopsycholog, artykuł dla magazynu VEGE.
Przeczytaj w jaki sposób obchodziliśmy Dzień Kota w 2014 roku.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.