Wielu z nas, którzy mamy już jedno zwierzę, po jakimś czasie zaczyna marzyć o kolejnym. Zastanawiamy się, czy dobrać drugiego kota, a może tym razem wziąć psa. Jak nasze zwierzaki się dogadają? Jak sprawić, aby ich życie, było wesołe, a nie niebezpieczne dla któregokolwiek z nich? Te pytania świadczą o naszej odpowiedzialności. Każdy opiekun zwierzaka powinien na spokojnie przygotować się na przyjęcie nowego Pupila.
A więc masz już kota, a planujesz przygarnąć nowego psa? Dobra decyzja! Bardzo często relacje międzygatunkowe są łatwiejsze w ułożeniu, niż te wewnątrz jednego gatunku. W tym artykule nie będziemy się jednak skupiać na zaletach takiego łączenia zwierząt, a raczej na tym, jak przygotować koci dom na przyjęcie psiego przyjaciela.
Zawsze zaczynamy od wizyty zapoznawczej. Dobry zoopsycholog, doświadczony behawiorysta wie że ten kto potrzebuje najwięcej wsparcia to właśnie kot. To przecież w JEGO domu, na JEGO terenie zagośi za chwilę „intruz. Koty to zwierzęta terytorialne, a zatem środowisko i jego „wypełnienie” jest niezwykle wrażliwym punktem. Podczas wizyty specjalisty należy omówić charakter i usposobienie kota, dzięki czemu będzie można przewidzieć, z czym dany zwierzak może mieć najwięcej problemów i na co należy go najlepiej przygotować.
Podczas takiej wizyty przyglądamy się też kociemu domowi. To, co należy wzmocnić przed nadejściem pieska, to przede wszystkim tzw. miejscówki położone wyżej. Nasz kot musi móc wchodzić na miejsca położone ponad psem: na stół, na kredens, na krzesła, na półki zawieszone na ścianie. Jeśli do tej pory takich miejsc nie było albo kot korzystał z nich sporadycznie, możemy pomóc mu polubić tego typu podwyższenia poprzez odpowiednie ćwiczenia. Miejsca wyżej są bardzo ważne! To tam kot może się nieco ukryć, ale niekoniecznie pozostać niewidocznym (jak pod fotelem). To tam kot może z wysoka patrzeć na domowników, zregenerować siły, uspokoić emocje. Nie bez powodu dzikie koty wspinają się na drzewa…
W domu kota powinniśmy też zastanowić się nad "gospodarką zapachową". Bardzo często pomagają kotom kocie feromony umiejscowione w kontakcie. Ale to nie wszystko. Kota możemy przygotowywać na nadejście psa, poprzez dostarczenie mu zapachu psa właśnie. Będąc w schronisku pobieramy zapach psa na przytulankę albo kocyk, który następnie prezentujemy kotu w domu. Uwaga! Nie wcieramy zapachu w kota, tylko podstawiamy do powąchania i obserwujemy kocią reakcję. Taka wymiana zapachowa przez kilka tygodni przed przyjściem psa do domu bardzo pomoże kotu przyzwyczaić się do nowego zwierzęcia. Tak – przyzwyczaić się! Bo aby się zapoznać nie potrzeba kontaktu wzrokowego. Zwierzęta korzystają ze zmysłu węchu znacznie częściej niż my. Także w kontekście poznawania nowych osobników. Wiedząc to, możemy bardzo pomóc kotu. Zacznijmy więc od prezentacji samego psiego zapachu, a nie całego dużego psiaka 🙂
Kolejną rzeczą, o jaką możemy zadbać, to miejsca karmienia. Jeśli do tej pory kot przyzwyczajony był do jedzenia z podłogi, bo tam stał jego miski, warto zacząć pracę z kotem nad zmianą położenia i ustawienia misek czy karmników. Na początku część jedzenia zostawiamy w starym miejscu, a drugą część rozlokowujemy na półkach, na kredensie – tam, gdzie pies w przyszłości nie dosięgnie. Jeśli karmisz swojego kota kilka razy dziennie, zacznij to czynić na krześle lub na blacie kuchennym. Wybierz takie miejsce, z którego kot będzie mógł obserwować w przyszłości psa, ale podczas jedzenia będzie bezpieczny. Kot to samotny łowca, a co za tym idzie lubi jeść w samotności. Obecny zbyt blisko pies może kota zwyczajnie stresować.
Niezwykle ważne jest też ułożenie przyszłego psiego posłania, a także obecnych kocich kocyków, poduszek, posłań. Warto, aby i one znajdowały się nieco wyżej. Podłoga to nie najlepszy pomysł. Jeśli jednak kot preferuje miejsce na podłodze to przed przyjściem psa zaproponujmy kotu nowy, alternatywny kącik np. na parapecie nad ciepłym kaloryferem. Po jakimś czasie wspólnego mieszkania zwierzaki same wybiorą, którymi posłania mi chcą się dzielić, a które będą miały na wyłączność.
Koci dom możemy przygotować jeszcze w jednym zakresie: kotu możemy zacząć prezentować nagrania psiego szczekania, np. puszczając odpowiednie filmiki z Youtube. Na poczatku bardzo cicho, tak aby kot tylko strzygł uszami, natomiast nie zrywał się do ucieczki przed nagłym hałasem. Stopniowo przez kilka tygodni przed przyjściem psa możemy taki dźwięk podgłaśniać. Będąc w schronisku, możemy nagrać też naszego własnego przyszłego pupila, a następnie w domu prezentować jego szczek kotu-domownikowu. Pamiętajmy, aby rozpoczynać od małego natężenia dźwięku.
Na koniec ostatnia bardzo ważna porada: każdy kot uspakaja się, gdy może odejść wyżej lub po prostu schować się. Zadbajmy o skrytki: kartonowe pudełka, półeczki przywiercone do ścian, na stałe otwarty wyścielony transporter. Pamiętajmy też o tzw. drodze ewakuacji: ustawmy meble tak, aby kot w razie potrzeby tylko jemu znanej mógł szybko odejść od sytuacji stresującej. Dostanie się wyżej, na górne piętro półek czy wręcz domu, skok na szafę pomoże mu ukoić nerwy i nie stresować się. Gdy zwierzęta mogą się od siebie oddalić, prawdopodobieństwo bójki znacząco maleje.
Uważajmy też, gdzie jak ustawiamy meble i czy nie zastawiamy kotu jego drogi przejścia. Kot musi być pewien, że jeśli chce to zawsze może wygodnie i bezpiecznie odejść. W przeciwnym wypadku wiele kotów zacznie chować się głęboko pod kanapą, kominkiem. Z takich schronień, które są nisko przy podłodze kot wychodzi mniej chętnie – w obawie przed ewentualnym stresem czy zagrożeniem. Wygodnie i bezpiecznie zorganizowane środowisko pomoże kotu i psu, nie tylko spokojnie się zapoznać, ale dogadać na długie wspólne lata.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.